środa, 5 lutego 2014

Miecz X w, Viking sword 10th century




Miecze we wczesnym średniowieczu były bronią z górnej półki. Nie każdy wojownik mógł sobie na taki oręż pozwolić. Stworzenie miecza wymagało bowiem od kowala ogromnej wprawy oraz wiedzy, do której nie było łatwego dostępu, jaki mamy dzisiaj. Nie było również stali o stałych parametrach – wytapiano żelazo w dymarkach i z niego wybierano lepsze kawałki na bardziej odpowiedzialne narzędzia. Rzemieślnik nawęglał dymarkowy materiał w celu zwiększenia twardości nie wiedząc, że to atomy węgla, oraz cząsteczki węgliku żelaza między atomami żelaza dają ten pożądany efekt. Stal twarda niezbędna jest, aby wojownik mógł polegać na ostrzu swojego miecza, jednak jest też krucha. Dlatego rdzenie mieczów były splatane z miększych kawałków z twardymi, a najtwardszą stal przeznaczano na ostrza. Owocem tej techniki były głownie sprężyste, odporne na uderzenia oraz piękne: zgrzewane warstwowo i skręcane pręty po rozkuciu dawały unikalny wzór. Jak widać wykucie miecza pochłaniało również niezwykle dużo czasu. Wszystkie te czynniki sprawiały, że miecz był bronią drogą. Miecze takie powstawały na znacznym obszarze Europy: od królestwa Franków na Zachodzie, przez Wikingów na północy po Ruś na Wschodzie. Warto tu wspomnieć o wyjątku od tej techniki: a wyjątkiem tym są miecze wikińskie sygnowane napisem „+VLFBERH+T” – te były kute ze stali wytapianej w tyglach, najprawdopodobniej importowanej przez Skandynawów z dalekiej Azji, może z Indii, może z Iranu… Nie miały warstw, splotów czy wzorów, lecz jednolitą strukturę, jak współczesne stale wytapiane w hutach.

Ostatnio miałem przyjemność wykuć miecz będący luźną interpretacją znaleziska z Giecza w Wielkopolsce. W czasach pierwszych Piastów był to gród, w którym stacjonowało 300 pancernych i 2000 tarczowników, jeśli wierzyć Anonimowi zwanemu Gallem. Przy takiej ilości wojska musiał się trafić jeden gapcio, któremu miecz wpadł do jeziora i dzięki temu możemy go dziś oglądać :-)

http://www.giecz.pl/index.php?go=kubiak_1991b
O mieczu z Giecza


Materiał, który wybrałem, to stal N8E. Dlaczego zdecydowałem się na ten gatunek? Otóż jest to stal, która osiąga po hartowaniu i odpuszczeniu twardość nawet do 58 - 60 HRC, do tego jest stalą płytko hartującą się i wymaga bardzo dużej szybkości chłodzenia, dzięki czemu przy hartowaniu selektywnym obszary pokryte masą żaroodporną nie zdążą się zahartować – pozostaną względnie miękkie. Zawartość węgla w tym gatunku zawiera się w przedziale od 0,75% do 0,85%, – balansuje więc na granicy stali podeutektoidalnych i nadeutektoidalnych, dzięki czemu ma bardzo korzystny stosunek twardości do kruchości.



Recently I had a pleasure to forge a sword which was my interpretation of an archeological find from Giecz in Wielkopolska (a region in middle west of Poland). In dark ages, at the beginning of Piast dynasty in the town there were 300 armoured warriors and 2000 lighter ones called “shielders”. Among such a number of soldiers there must have been some clumsy one, who dropped his sword into the lake, and thank to this we can watch it nowadays :-)

http://www.giecz.pl/index.php?go=kubiak_1991b
About sword found in Giecz

The exemplar I forged is a typical to 10th century, very often recognized as a Viking sword, but such a kind of weapons were common in almost whole Europe.

The material I chose is steel N8E. Why I decided to use this one? Because it’s a steel that reaches (after hardening and tempering) hardness up to 58 -60 HRC, plus it has shallow hardening properties and requires very fast cooling, and thanks to it the areas covered with fire proof mass remain unhardened and relatively soft after selective hardening. Carbon content is between 0,75% and 0,85%, – so it balances on the border of hypoeutectoid and hypereutectoid steels, and this gives us a good ratio of hardness to brittleness.



A teraz fotorelacja z procesu powstawania. Zapraszam.

And now pictures from a creation process. You Welcome.


Materiałem wyjściowy, jak w przypadku szabli był pręt o średnicy 20mm, tu widać, jak spęczam odcinek, z którego powstanie zastawa.

Inietial material, same as with the saber is a bar of diameter of 20mm. Here I’m upseting the part that’s gonna be a lower part of a blade (just under a crossguard).







Stopniowo pręt nabiera kształtu głowni.

Gradually the bar is getting a shape of a blade.







                                            Wstępne kucie zbrocza.

                                            Pre – forging af a fuller.







Poszerzanie zbrocza, a poniżej efekty:

Widening the fuller, and below the effects:













Przebijanie jelca oraz podkładki głowicy.

Punching holes in a crossguard and a pommel.






Miecz na brudno, przed hartowaniem głowni.

Roughly („dirty”) forged sword, before hardening.






Mój podpis: inicjały inkrustowane żelazem w stali.

My signature: initials inlayed with iron in steel.



Jeszcze sporo roboty przy nim. Ciąg dalszy nastąpi.

There’s plenty of work to do with it. To be continued. 



1 komentarz:

  1. Ale fajny, ja dopiero będę kuć sobie klin. Kiedyś może kiedyś wykuje miecz...

    OdpowiedzUsuń